Rewskie przestrzenie
Podzielę się z Wami moimi przemyśleniami a’propos przestrzeni. Czy Wy też tak macie?
Jak wracam do obecnego naszego małego mieszkanka, z tych naszych Rewskich przestrzeni, to czuje się jak w klatce zamknięta. Nie odczuwałam tej ciasnoty do tej pory bo nie było innej alternatywy. Człowiek szybko się przyzwyczaja. Ale teraz jak mam porównanie to co innego. Po całym dniu spędzonym w domu gdy chodzę i coś robię przyzwyczajam się do tej przestrzeni. Nawet inaczej się chodzi innej wielkości kroki się stawia gdy ma się do dyspozycji 87 m2 na parterze, nie licząc garażu który ma 23m2. A tu nagle wracam do naszego mieszkanka 32m2 i dosłownie obijam się o ściany i sprzęty. Nie zdążę się rozpędzić a już trzeba się zatrzymywać. Różnica jest odczuwalna dosłownie i namacalnie.
Piękna pogoda więc z naszej łupinki wyjeżdżamy do naszego DOMU do naszych przestrzeni żeby choć na chwilkę pooddychać cudnym Świerzym powietrzem. A powietrze to mamy super jak w uzdrowisku. Gdy po przebytym przeziębieniu jeszcze trochę kaszląca i pociągająca byłam w Rewie prze trzy dni, pomagając w pracach elektrycznych Małżonkowi, całkiem mi przeszły wszystkie dolegliwości. To się nazywa zdrowe powietrze.
Nie mgę się doczekać kiedy zamieszkamy :D
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie życzę pięknej niedzieli :*