zapomniane zdjęcia z wiaderkowania
Przeglądając całość naszej dokumentacji zdjęciawej z budowy, znalazłam zdjęcia naszego sprzetu do wybierania wody z wykopu. Regularna praca na tym sprzęcie przeszła już do historii bo przecież od tygodnia mamy prąd! Ale utrwaliłam dla potomnych nasz bardzo profesjonalny sprzęt czyli średniej wielkości wiaderka i druty zbrojeniowe przystosowane do potrzeb czerpania wody.
Małżonek przeliczył, tak mniej więcej, jaką mieliśmy wydajność przy wiaderkowaniu. Przyrównał ją do wydajności naszej pompy która wybiera ok 6000l/h. O dziwo nasza wydajność oscylował ok 3000l/h. To chyba nieżle zważywszy że praca była raczej ciężka bo wykop głęboki, zginanie, wyciąganie i podnoszenie nie konfortowe. Ale co tam trzeba przecież poczuć w mięśniach że się buduje. Popatrzmy na to od jaśniejszej strony: w wykopie wody ubywało a do tego piękne okoliczności przyrody, słonko i lekka bryza były prawie zawsze, czasem przelotnie padao, motywacja na wyskoim poziomie i już robi się lżej i mięśnie mniej bolą. To tak tyle z historii wiaderkowania na naszej budowie.
Pozdrawiamy, życząc wszystkim tak pięknej pogody jaką my mamy dziś