tyle tego szczęścia...
...że nie wiem od czego zacząć!
No to hronologicznie:
1. Małżonek dziś dzień spędził w w naszym domu i zainstalował tymczasowe gniazda elektryczne. Nareszcie nie trzeba będzie biegać z przedłużaczem do skrzynki na końcu działki. W środku było -3 na zewnątrz w słońcu nawet na plusie.
2. odbyło się uroczyste "pierwsze karkienie naszej kozy" ;) Małżonek rozpalił w kominku troche śmierdziało, troche dymiło ale się ogólnie ładnie paliło :)
Był i dymek z komina. Widzicie coś tam się wydobywa :D
3. Wstawiono nam drzwi te właściwe Porta ROMA kolor orzech :)
To teraz w pełni mamy stan surowy zamkniety!!!!!
Niech tylko się te śniegi i niskie temperatury skończa a ruszamy do robienia instalacji :D
Ach jeszcze jedno KLUCZE !!!
Mamy NASZE CUDNE KLUCZE DO NASZEGO CUDNEGO (cudnego dla nas oczywiście :) DOMU!!!!
Tyle się dziś działo a mnie przy tym nie było :( Ale do weekendu już tylko trzy dni i napewno pojadę zobaczyć jak wyglądają nasze drzwi. No ale przede wszystkim koza jest do nakarmienia ;)
Pozdrawiam